Skarby Tutenchamona, błyskotki Kleopatry. Historia egipskiej biżuterii
Egipskie złote złoża odkryto mniej więcej około 3100 roku przed naszą erą. Zadanie to nie było specjalnie trudne, bo kosztowne skarby nie kryły się głęboko pod ziemią, a spokojnie leżakowały w płytkim piasku rzecznym. Poddani faraonów mieli więc – w odróżnieniu od mieszkańców innych zakątków świata – ułatwione zadanie. Nic więc dziwnego, że to właśnie starożytnych Egipcjan uznaje się dziś za prawdziwych pionierów złotnictwa, którzy sztukę wyrabiania pięknej biżuterii doprowadzili do godnej podziwu perfekcji. A jak to się właściwie zaczęło?
Złoto rozjaśnia egipskie ciemności
Na początku, wytwarzane w starożytnym Egipcie metodą kucia na zimno złote wyroby miały prostą, nieokrzesaną formę. Dopiero w IV wieku przed naszą erą zaczęto złoto wytapiać, wykorzystując do tego specjalnie skonstruowaną dmuchawę, która podnosiła temperaturę obróbki do poziomu oscylującego wokół 1400 °C. Ta zaawansowana metodologia sprawiła, że złote elementy przekuwano w mniej przypadkowe kształty i łączono je sprawnie z innymi, dekoracyjnymi i specjalnie przygotowywanymi materiałami – drewnem czy kamieniem.
Źródła: www.flickr.com
W tamtym okresie złoto było głównie kruszcem ozdobnym. Z czasem jednak, posiadanie dużej ilości pięknej biżuterii zaczęto utożsamiać z bogactwem. Tym sposobem złoto stało się miernikiem wartości, a jego wydobycie zaczęło podlegać ścisłej kontroli.
To starożytni Egipcjanie zresztą (około 2850 roku przed naszą erą) jako pierwsi zaczęli wytwarzać ważące 14 gramów i oznaczone imieniem władcy sztabki złota, które tak bardzo spodobały się europejskim przybyszom, że ci zdecydowali się podwędzić sposób na unifikację i określenie wartości kruszcu i wprowadzić na stary kontynent modę na przemienianie złota w krążki (które uznaje się dzisiaj za protoplastów monet).
W chwili, kiedy złoto stało się środkiem płatniczym – jeszcze bardziej zyskało na wartości, a Egipt – spoczywający na złotych złożach – uzyskał status prawdziwego imperium. Po prostu – to nie interwencja kosmitów pomagających (jak twierdzą miłośnicy science fiction) w budowie piramid czy zwierzchnictwo bogów, a złoto rozświetliło najmocniej egipskie ciemności i sprawiło, że to podzielone przez tysiąclecia państwo stało się spójnym, wielkim i poważanym mocarstwem.
Pewne jak egipskie złoto
Złoto, jako środek płatniczy, zaczęło być też stosowane nad Nilem. Od chwili, gdy ten kruszec stał się naprawdę pożądany – jego wydobycie zostało obwarowane restrykcjami, w tym przepisem określającym, że złotnik to zawód dziedziczony, a osoba będąca złotnikiem – jako jedyna – ma prawo do obróbki wszystkich, najbardziej pożądanych metali (w tym cyny, miedzi, ołowiu, żelaza czy srebra, które uchodziło za złoto zanieczyszczone).
Źródło: www.flickr.com
Około II tysiąclecia przed naszą erą Egipcjanie opracowali metodę oddzielania złota od srebra, dzięki zastosowaniu której finalnie uzyskany kruszec był w 100% czysty. Z tak spreparowanego metalu wytwarzano następnie pięknie inkrustowane naszyjniki i bransolety ozdabiane lapisami, malachitami, turkusami czy barwionym szkłem, które doskonale imitowało szlachetne kamienie.
Niestety, niewiele biżuterii z tego okresu przetrwało do dzisiaj. Wszystkiemu winni są rabusie, którzy przez wieki masowo ograbiali grobowce ze słynnej Doliny Królów. Najpiękniejsze i (zarówno z historycznego, jak i ze złotniczego punktu widzenia) najbardziej drogocenne błyskotki znaleziono w nietkniętym przez rzezimieszków, otoczonych (jak głosi dwudziestowieczna legenda) morderczą klątwą grobowcu Tutenchamona oraz w grobowcu Zer z którego wydobyto słynną, królewską bransoletę wysadzaną turkusami i ametystami.
Skarby Tutenchamona, błyskotki Kleopatry
Wspomniana, zjawiskowa i uznawana za najstarszy przykład staroegipskiej sztuki biżuteryjnej bransoleta z grobowca Zer należała do żony władcy. Jednak nie tylko kobiety uległy urokom naszyjników czy zawieszek. Znanym wielbicielem błyskotek był chociażby słynny Tutenchamon.
Licencja PD/Wiki
Dla legendarnego władcy (tak jak i dla reszty ówczesnych Egipcjan) biżuteria była nie tylko ozdobą, ale i religijnym symbolem – łącznikiem między światem ludzi i bogami. Zapinki, kolczyki, korony, pektorały i naszyjniki chroniły od złego losu, nieszczęść i chorób, a po śmierci – oświetlały drogę prowadzącą przez przepastne ciemności. Nic więc dziwnego, że w słynnym grobowcu Tutenchamona znaleziono piękne okazy biżuterii. Faraona wyposażono także w pozłacane akcesoria użytku codziennego – wazy, misy czy praktyczną laskę. Jednak najsłynniejszym znaleziskiem jest piękna, bardzo charakterystyczna, złota i wysadzana lapisami i turkusami maska, która została najprawdopodobniej podwędzona z grobu macochy władcy (pięknej Nefretete) lub jego ojca Echnatona, a następnie… dostosowana do twarzy Tutenchamona. Ot, taki staroegipski recycling…
O ile słynny faraon był do błyskotek mocno przywiązany, to legendarna Kleopatra (a dokładniej – Kleopatra VII Filopator, Nowa Bogini, Bogini Miłująca Ojca, Bogini Miłująca Ojczyznę) darzyła biżuterię stosunkiem co najmniej ambiwalentnym. Wokół postaci ostatniej królowej hellenistycznego Egiptu narosło zresztą wiele mitów. Tym najczęściej powtarzanym jest przeświadczenie o jej wyjątkowej urodzie, zamiłowaniu do zdobnych sukien i takich też błyskotek.
Licencja GNU/Wiki
Pewnym jest, że Kleopatra była wybitnie inteligentna, oczytana, ambitna i zdeterminowana. Aby utrzymać niepodległość Egiptu – sprytnie bałamuciła największych władców i wodzów tamtej epoki, z Juliuszem Cezarem i Markiem Antoniuszem na czele. Wbrew popularnym opiniom – nie była jednak zjawiskowo urodziwa. Marmurowe popiersie – uznawane za jedno z nielicznych, prawdziwych przestawień Kleopatry – wskazuje, że władczyni miała wydatny, męski nos, spory podbródek i duże, ale bynajmniej nie kocie oczy. Królowa nie przepadała też za klejnotami, którymi współcześni jej Egipcjanie nie obwieszali się z taką namiętnością, jak robili to podwładni Faraonów z poprzednich dynastii.
Kleopatra wywodziła się z rodu zapoczątkowanego przez Ptolemeusza Lagosa, jednego z najwybitniejszych wodzów Aleksandra Wielkiego. W związku ze swoim macedońskim pochodzeniem – nosiła się raczej po helleńsku i wybierała skromne, związywane pod biustem suknie (peplos), szale i proste sandały. Jeśli już decydowała się na biżuterię – były to raczej dyskretne kolczyki, skromne kolie i sznury wykonane ze szlachetnych lub półszlachetnych kamieni. Najbardziej widowiskowe były bransolety – dość ciężkie, złote, inspirowane motywami zwierzęcymi. Królewski rodowód władczyni podkreślała diademem, do którego przypięty był długi, opadający na ramiona welon.
Biżuteria najsłynniejszej, egipskiej królowej była wykonywana raczej na grecką, zwiewną modłę. Od czasu do czasu pojawiały się na niej charakterystyczne dla kultury znad Nilu ornamenty – motywy zwierzęce i roślinne czy charakterystyczne znaki ankh. Czerpiąc z egipskiej kultury Kleopatra chciała zyskać poparcie swoich podwładnych i liczyła na to, że Egipcjanie nie będą kojarzyć jej z macedońską zwierzchniczką, a ze słynną boginią Izydą. Jedynie na spotkania z możnymi władcami – w tym z Juliuszem Cezarem – nakładała na siebie tony ciężkiej, znanej ze współczesnych filmów biżuterii i paradowała w zdobnym orszaku, który miał stanowić najbardziej widowiskowy dowód na to, że Egipt pod wodzami kobiety nadal jest silnym, niepodległym imperium.
Źródło: www.flickr.com
Wizerunek Kleopatry odzianej w rytualne stroje inspirowane wyobrażeniem Izydy, wylegującej się na zdobnej leżance i oślepiającej blaskiem naturalnej urody doprawionej kilogramami błyskotek do dzisiaj przetrwał w naszej kulturze – choćby za sprawą słynnych filmów, w których rolę wielkiej królowej odgrywały między innymi Elizabeth Taylor czy Monica Bellucci. W taki sam sposób rozumiemy wciąż zniewalający, biżuteryjny trend inspirowany starożytnym Egiptem. Tyle tylko, że złote czasy imperium znad Nilu nie upływały pod panowaniem kobiety, a Faraonów, którzy – tak naprawdę – są protoplastami mody na zdobne, orientalne kolie, ciężkie bransolety, kolczyki i wężowe opaski. Dlatego, jeśli przyjdzie nam podziwiać panią noszącą na szyi egipską kolię – bardziej właściwym niż „wyglądasz jak Kleopatra” okaże się stwierdzenie „jesteś piękna jak Tutenchamon”.
Tekst: Anna Kunicka
Zdjęcia opublikowano na podstawie licencji:
-
Zdj. 1 – Biżuteria egipska (licencja CC, autor epSos.de)
www.flickr.com/photos/epsos/9035006096/sizes/c/in/photostream/
-
Zdj. 2 –Bransoletki (licencja CC, autor dinasami)
www.flickr.com/photos/dinasami/7141501581/sizes/z/in/photostream/
- Zdj. 3 – Maska Tutenchamona (licencja GNU/Wiki)
- Zdj. 4 – Prawdziwa twarz Kleopatry (licencja PD/Wiki)
-
Zdj. 5 – Nefretete (licencja CC, autor petahopkins)
www.flickr.com/photos/petahopkins/8484487781/sizes/m/in/photostream/